Nieudana nocowanka
Wstałam. Słońce bardziej świeciło niż zwykle, a była zima. Moja mama mówi, że jak mówi się brzydkie słowa, to pogoda jest brzydka. Poszłam więc zrobić śniadanie i moja mama nie wkurzała się, jak zawsze na tatę, że nie ubrał takich samych skarpetek, tylko dwie różne, a dziś mama skomplementowała jego styl i byłam, bardzo zdziwiona. Musiałam pakować się do szkoły i to właśnie zrobiłam, spakowałam wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy i czekałam, aż przyjdzie po mnie moja przyjaciółka. Ola po chwili przyszła i poszłyśmy do szkoły.
Później, jak byłyśmy już w szkole, to naszą pierwszą lekcją była muzyka. Ogólnie to pani mnie nienawidzi. Pani z muzyki zawsze mówi nam, że jesteśmy najgorszą klasą w szkole, a dziś nic takiego nie mówiła, byłam bardzo, ale to bardzo zaskoczona. Kazała nam zrobić pracę z muzyki i wyszła mi okropna, a pani mi powiedziała, że jest super, tylko dodałaby kilka rzeczy.
Po lekcjach wróciłam do domu z Olą, spotkałyśmy się i wyszłyśmy na miasto. Szybko zrobiło się ciemno jak to w zimie. Ola stwierdziła, że będzie u mnie spać, więc poszłyśmy do mojego pokoju i mój brat, który zawsze wkurzał się na to, jak Ola do mnie przychodzi, dzisiaj się z nią przywitał. Szłyśmy korytarzem, a moja babcia zrobiła nam naleśniki. Powiedziałam Oli, że dzisiaj wszyscy są jacyś mili, a ona mi powiedziała, że jakieś urządzenie na supermarkecie wyssało hejt, ale w nocy najprawdopodobniej się zepsuje i znów wybuchnie hejt. Po chwili stwierdziłyśmy, że pójdziemy to zobaczyć. Przygotowałyśmy się, powiedziałyśmy mojej mamie, że idziemy tam spać. Zgodziła się, więc poszłyśmy.
Spotkałyśmy po drodze moją byłą przyjaciółkę, na imię miała Kaja, nie lubiłam jej, bo wygadała mój największy sekret. Ona też mnie nie lubi, bo źle się do niej odezwałam, po tym, jak powiedziała ten sekret i zawsze, jak mnie widzi, to od razu mówi do mnie tak:
- O, idzie moja ulubienica.
Ja wtedy mówię do niej:
- No co ty nie powiesz???
Dzisiaj okazało się, że ona też przyszła zobaczyć to urządzenie i spać tak, jak my. Podeszła do mnie i powiedziała:
- Hejka i zapytała się mnie, co tam u mnie.
Ja nie mogłam jej powiedzieć, co myślę, bo się nie dało, więc odpowiedziałam, fajnie, a co tam u ciebie? Tak sobie rozmawiałyśmy, ja już nie chciałam z nią rozmawiać, a ona powiedziała, że dzisiaj śpimy obok siebie. No i powiedziałam, że chcemy być same, a Ola powiedziała jej, że może z nami i że ma się mnie nie słuchać. Już dochodziłyśmy do tego supermarketu i nagle coś wybuchło... Wystraszyłyśmy się bardzo, ale najgorsze było to, że Kaja nagle zaczęła się mnie czepiać, że czemu ja do niej się w ogóle odzywam i co ja sobie myślę, po tym, co jej zrobiłam i się pokłóciłyśmy, więc ja poszłam do domu z Olą. A Kaja uciekła też do swojego domu. Z Olą zrobiłyśmy sobie spa i poszłyśmy spać. Na drugi dzień obudziłam się, wstałam, było ponuro i słyszałam moją mamę, krzyczącą na tatę, który miał założone dwie różne skarpetki.
Autor: Ł.G. (5b)