Szaleństwo z kuponem i przeprowadzka?

    Bardzo mi się podobała książka, ponieważ była ciekawa i wesoła. Opowiada o dziewczynce, która ma rodzinę i mieszka w swoim ciasnym domku. Dziewczynka przedstawia swój świat i opisuje sytuacje, w której się znajduje. 
    Ostatnio mama dziewczynki miała urodziny i dostała kupon od Wujka Wezuwiusza, lecz zgubiła kupon. Cała rodzina pomaga odnaleźć mamie zaginiony kupon. Babcia mówiła, że ktoś wygrał osiem milionów, ale nie zgłosił się po nagrodę. Za pierwszy razem, gdy znaleźli kupon w kanapie, poszli do sklepu pana Wąsatego i sprawdzili czy to ten kupon z wygraną, lecz to nie był ten kupon  z wygraną. Rodzina wychodzi zasmucona ze sklepu i wraca ponownie do domu, lecz nie poddali się i poszukali jeszcze raz. Tym razem zaś znaleźli kupon pod kanapą i poszli znów do sklepu pana Wąsatego by sprawdzić czy to ten kupon  z wygraną i tym razem wygrali. Nastała w rodzinie wielka radość. Rodzina poszła na gigantyczną wyprawę zakupową i każdy mógł sobie kupić co tylko chciał. Gdy dziewczynka zobaczyła znak Króliczki na sprzedaż, bardzo chciała zwierzaka, więc poszli do sklepu i kupiła ukochanego króliczka, którego nazwała Czkawka.
    W końcu rodzina postanawia kupić nowy dom, gdzie już nie będzie ciasno, ale Matylda martwi się zmianą szkoły. Dziadkowie i wujek też się przejmują wyprowadzką rodziny do nowego domu, więc postanawiają zagłosować czy się przeprowadzają czy zostają. Na koniec okazuję się, że się wyprowadzają, ale naprzeciw starego i ciasnego domu.

    Podobało mi się, gdy dziewczynka, która miała na imię Matylda wyrażała swoje uczucia i pisała swoją listę zmartwień.



Autor: Kasia (5b)

Popularne posty z tego bloga

O akceptacji słów kilka

No bo na szczycie jestem już

11 Papierowych Serc

Nigdy nie wiesz co się wydarzy

Psie tarapaty w ujęciu Kasi

O przyjaźni w tomach

Szpital + dom = przygody

Czy autor może czytać nam w głowie?

Kiedy nadchodzi tsunami...

„Alola Amour” oczami M.G.